wtorek, 29 maja 2012

Rozdział 2. "Let's the party started bitches!"

Rozdział 2.
~Oczami Adele~
Czekałam na przyjaciółkę, paliłam jointa i słuchałam sobie muzyki. Głupia cipa jak zwykle musiała się długo zbierać i przyszła dopiero po jakieś godzinie. Była już 16 więc miałyśmy 4 godziny do imprezy. Zebrałyśmy się i szybko poszłyśmy do centrum handlowego. Kupiłyśmy sobie sukienki, szpilki i torebki na dziś i speedem wróciłyśmy do domu. Wracając zaszłyśmy do monopolowego i uzupełniłyśmy "zapasy alkoholowe". Byłam trochę zjarana więc przesadziłam i spakowałam 5 litrowych Daniellsów i 4 skrzynki piwa. Chociaż sklep był blisko to i tak prosiłyśmy sexy sąsiada o pomoc w wniesieniu prowiantu.
-Ale bym go wyruchała.- Pomyślałam sobie. Nie przeszkadzało mi, że był z 6 lat starszy.
Po powrocie do domu wzięłam szybki prysznic, bo musiałam ogarnąć dom, a Hannah poszła do jacuzzi. Kiedy już się zebrałyśmy zegar wskazywał godzinę 19.45.
-Dobra, już czas. Zamawiaj taxi. - powiedziałam.
-Pojebało? Nie jedziemy bryką Twojej mamy?- Han mi odpowiedziała ze zdziwieniem i odrobiną złości.
-Nie mamy prawka.- skręciłam bekę.- HAHAHA, żaaaarrcik, skoczę po kluczyki i kasę z sejfu, a ty zapierdalaj ołpen garage.

---na imprezie---



~Oczami Kath~
Poszłam na tę imprezę, na którą zaprosił mnie ten śliczny chłopak ze szkoły, zupełnie nie wiem dlaczego.. Tzn. dlaczego tam poszłam, właściwie nie wiem też, dlaczego mnie zaprosił, raczej nie byliśmy kumplami. Pewnie potrzebuje korków z chemii, ostatnio na lekcji nie wiedział co to Tablica Mendelejewa...
Niestety klimat domówki nie był mój, śmierdziało jakimś zielskiem i innym syfem, leciała techniawa na całą parę i gdzie nie spojrzyałam tam ktoś się całował. Ktoś się wysrał do basenu i była wielka akcja z przefiltrowaniem wody. Mike-organizator szybko zasłonił basen pokrywą i widziałam jak coś tam przełączał przy pompie. Słyszałam też urywek jego rozmowy z jakimś ciachem:
-Ty, kurwa, ktoś mi się wysrał do basenu, już kurwa nie można było iść do kibla bo kurwa za daleko? Japierdziele co to za ludzie w ogóle są? Znasz ich, tych tam wieśniaków.-Pokazał palcem na... rzeczywiście wieśniaków.
-Dobra ogarnij-odpowiedział kolega-Woda się przefiltruje, a ty trzymaj tu kokę, jebnij do kinola i idź też poflirtuj. Patrz tam stoi dobra laska, idź ją zaproś do sypialni.-poruszał brwiami i pokazał na kogoś chyba blisko mnie.
-Dzięki stary, wiedziałem, że można na Ciebie liczyć. A Ty nie stój tak tylko też wyrwij, moja sypialnia stoi dla Ciebie otwarta.
-Spokojnie, czekam na kogoś, mam nadzieję, że się zjawi.-powiedział tajemniczy chłopak.
Kogoś mi przypominał, ale czułam się bardzo słabo i kręciło mi się w głowie więc nie poznałam GO.

***
-Halo, dziewczyno, co Ci jest? Żyjesz?- Usłyszałam głos nade mną. Otworzyłam oczy i zorientowałam się, że to Mike.
-Już ok, ktoś chyba mi coś dosypał do coli.-Rozejrzałam się.-Gdzie jestem?
-W moim pokoju. Musisz uważać na imprezach, takie rzeczy dzieją się cały czas. W ostatniej chwili Cię złapałem, bo kuuuurwa, upadłabyś na kamienną ścieżkę i rozjebała sobie głowe. O staaryy, miałbym przejebane, psy, mandat, przejebane u starych. Mamy szczęście. - Po chwili dodał- Dobra, chcesz to tu zostań ja idę kogoś zaliczyć, bo chce mi się ruchać. Tak w ogóle to to jest impreza witająca One Direction z powrotem u nas więc znajdziesz na pewno jakieś ciacho na jedną noc. Baw się dobrze!
ONE DIRECTION AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
A tak w ogóle co on pieprzył? Ciacho na jedną noc? Co on sobie wyobraża? Ja jestem dziwką? Popieprzony...
Zeszłam na dół poszukać 1D, te prochy mnie jeszcze trochę trzymały więc nie miałam większego problemu, żeby się zapoznawać z ludźmi, gorzej było z rozpoznawaniem twarzy.

+W tym samym czasie+
~Oczami Han~
-Japierdole szmato zwolnij! - Krzyczałam do Adele. Naprawdę przesadzała, była na fazie, bo wziełyśmy trochę amfy przed wyjściem, był teren zabudowany, żadna z nas nie ma prawka, a ona zapierdala sobie 150/h.
-Wrzuć na luz! Pełen chillout! Kocham życie!-Darła ryja.
-Ja też kocham życie i dlatego nie chcę go utracić.- Powtarzałam, ale ona się mnie nie słuchała.
-Dobra już jesteśmy na miejscu- wjechała na posesję Mike'a- O popatrz! Jaka impreza, ooo dużo osób.- wysiadła z samochodu.- Let's the party started bitches!!!-Wydarła się na cały głos.
-Japierdole, zamknij tą morde już, idę się napić, bo Cię słuchać już nie mogę...
Odeszłam od niej,miałam wszystko w dupie, dlaczego musiałam jeszcze ogarniać? Wyciągnęłam z torebki Jack'a i pociągnełam gula, tak, że pół już nie było. I pomyślałam: "Byle kurwa do zgonu".
-O kurwa, jak zassała, jebana, ciekawe, czy pytony też tak dobrze ssie.- Powiedział do mnie jakiś serio najebany koleś.
- Hahaha, pierdolony żartowniś.
- Liam jestem- wyciągnął rękę.
-Hannah, miło mi.   Tyyy, zaraz! Liam Payne! Chodziliśmy razem do szkoły, ale Ty i Twoi kumple wyjechaliście i ten zespół założyliście czy tam pastwiska jakieś mieliście.
-Tyy! Hannah! Hannah Millow! To z Tobą straciłem dziewictwo w imprezowym Toi Toi'u  Mike'a w 7 klasie! Tęskniłem za Twoimi cyckami! - przytulił się i zaczął mnie łapać za cycki.
- Hahahah! A no tak! Rzeczywiście!- Śmiałam się i nagle tak jakoś wyszło, że  zaczęliśmy się całować. Wzięłam go za rękę i poszliśmy się ruchać do pamiętnego Toi Toi'a.

~Oczami Adele~
-Hahaha. Han już kogoś wyrwała.-Powiedziałam do siebie.- Moje spostrzeżenia przerwał głos Mike'a z megafonu:
"Na dzisiejszej imprezie witamy chłopaków: Zayn'a, Harry'ego, Louis'a, Niall'a i Liam'a, bardziej znanych obecnie jako One Direction. Cieszymy się, że wróciliście. Ohhhhhhhhh, ohhhhhhhh. Miłej zabawy (dodał szybko)."
Hahahaahhaha pierdoli coś przez megafon, nie zrozumiałam nawet co, a laska mu obciąga, no lepiej kurwa tego nie mógł wymyśleć, hahhhahahaha. W ogóle co on tam pierdolił? Pali się?
Byłam już taka sfazowana i nic, kompletnie nic nie ogarniałam, nagle poczułam jakiś znajomy głos i ukochany męski perfum.
- Siema Adele, co tam słychać? Czekałem na Ciebie.
-OOO kurwa, to Ty?! Czy ja już mam stan zgonu?- Zobaczyłam mojego byłego Louisa. Później się okazało, ze to był on, bo w chwili obecnej nie byłam pewna.
-We własnej osobie. -Pocałował mnie w usta i zapytał.-Nie słyszałaś co mówił Mike?
-Coś tam, że się pali chyba.
-Pierdole Ty już na prawdę nie ogarniasz. Chodź zaprowadzę Cię gdzieś, żebyś się ogarnęła.
-Ok, masz szluga?
Poszliśmy do jakiejś altanki, chyba to był tartak, bo waliło drewnem. Jaraliśmy, gadaliśmy z 4 godziny, , chyba się ruchaliśmy na tym drewnie, bo zostały mi odciski jakiś kołków. Nie ważne, bywało gorzej. Kiedyś mnie tak wyruchał, że ledwo chodziłam przez kilka dni i jeszcze cisnął ze mnie bekę przez miesiąc. W każdym razie cieszę się, że wrócił.

_________________________________________________________________________________
Trochę lanie wody, ale nie miałam zbyt pomysłu, a to był już czas! Trzeba było coś dodać.
Pozdro D, która się leni, bo to ona miała dodać coś o tej imprezie.
Piszcie, czy się podoba i co ew. chcielibyście zmienić:)))))
pozdrawiam :))))

wtorek, 22 maja 2012

Rozdział 1.
~Oczami Kathriny~

-Japierdole znowu musze zapierdalać do tej jebanej szkoły. Te suki będą obczajać jak codzień, mam już kurwa tego dosyć. Jak kiedyś którejś zajebie to się aż obliże...
Z dołu mama Kath krzyczy do niej:
-Kath córeczko, mówiłaś coś do mnie?
-Nie nic!
- Dobrze ja wychodzę, na stole masz pieniądze, kup sobie coś do żarcia.
-Luzzz lala.

~Oczami Adele~

-Han suko chodź tu.
-Chuj Ci w dupe, nie zapnę Cię.
- Lesbo zapnij mi sukienkę.
-Ok i rusz tą dupę, bo na Angola się spóźnimy i szmata pizdę będzie darła.
- No.
Wyszłyśmy z domu i poszłyśmy do szkoły.
W szkole wszystko zleciało szybko, po ostatniej lekcji podszedł do mnie Mike i zaprosił mnie i Han na domówkę.

w domu

Wrzerałam sobie pizzę w najlepsze, kiedy nagle dostałam SMS od mamy: "Córa, wyjeżdżamy z Ashley na tydzień, pamiętaj o karmieniu kota, w sejfie masz pieniądze. Zaproś możę Kathrinę, tą córkę Ashley, może warto byłoby ją zapoznać."
Odpisałam: "Mamo, nie będę zapraszała Kathriny, wychodzę dziś na imprezę, a Kathrina mnie nie interesuje. Dzięki za kasę, wracaj szybko, pa!"
-Taaaa, wracaj szybko hahaha! - pomyślałam.- Zadzwonię do Hannah i zaproszę tą sukę na tydzień do mnie.

~Oczami Hannah~

Leżałam sobie  na łóżku i obczajałam twittera, kiedy nagle mój humor się pogorszył, bo zadzwoniła Adele. (xd)
-Siema lala, wbijaj na tydzień do mnie, starsza wyjechała z Ashley.
-Mmmm gruba biba się szykuje.
-Chyba w klubie głupku... Dobra pakuj się i wbijaj, bo mi się nudzi. Musimy też pójść na zakupy, nie mam sukienki na dzisiejszą imprezę, ani żadnego browara w lodówce
- Czekaj tylko coś sprawdzę. (po chwili) Tyyy... trafiłam na twittera One Direction i się okazało, że wracają do naszej szkoły! Jaaaa jebie. Suki będą piszczały na korytarzach, a my nie będziemy w centrum uwagi.
-OOOO. Dobra wyjebane w nich. Dla mnie dobrze, bo muszę zaliczyć Zayn'a.
-Spierdalaj on jest mój!
-Dobra zamknij mordę i się pakuj, kocham, pa!
-Ok, nara.

Spakowałam się i wyszłam do przyjaciółki.

BOHATEROWIE:


Zayn Malik - Ma 17 lat. Obchodzą go tylko imprezy, na każdej zalicza jakąś panienkę. Nie interesuje go miłość. Kumple są na pierwszym miejscu. Jeśli jego kumpel chce zaruchać daną laskę odstępuje mu ją. Wyjątkiem jest Liam. Strasznie mu zależy, żeby Niall przestał być prawiczkiem.  

Liam Payne - Ma 17 lat.  Lubi szybką jazde  crossem. Jest synkiem mamusi. Ma niezly pociąg do sexu i rucha co popadnie. Kiedyś się najebał i przez przypadek chcial zrobić loda psu.. Nie zakochuje sie w dziewczynach. Panienki zmienia jak rękawiczki lecz i tak wszystkie na niego leca.W wolnym czasie didżejuje i pozwala laskom bawic sie swoim pytonem.

Louis Tomlinson - Ma 17 lat. Jest inny niż jego koledzy, może dlatego że jego najlepszym kumplem jest prawiczek. Nie rucha tak często, tylko kiedy ostro się sfazuje albo robi to z własną dziewczyną. 


Niall Horan - Ma 17 lat. Jest inny niż wszyscy. Najlepszym kumplem jest Louis. Nie szaleje na imprezach tak ostro, nie bierze nic. Lubi pomagać. Duzo czasu spedza w schronisku, gdzie poznaje laske. Zaczyna czuc do niej takie coś, czego nigdy nie czul do rzadnej innej. Jest prawiczkiem.

Harry Styles - Ma 17 lat. Jego hobby to gotowanie. Czesto zaprasza laski do domu i gotuje im pyszne kolacje tylko po to by je przeruchac, potem im nie odpisuje, a na ulicy się "nie znają".

Hannah Milow - Ma 16 lat. Najlepsza przyjaciółka Adele.  Nie lubią One Direction, ale szaleją za urodą Zayn'a. Wredna imprezowiczka. Razem z przyjaciółką są  najbardziej pożądanymi dziewczynami w okolicy. Zniknie na jakiś czas z opowiadania.

Adele Hamilgton - Ma 16 lat. Najlepsza przyjaciółka Hannah. Nie lubią One Direction, ale szaleją za urodą Zayn'a. Jest wredną suką, imprezuje, pije i ćpa kiedy tylko jest okazja, zmienia swój wredny charakter gdy poznaje Kathrinę. Zaprzyjaźnia się z nią szybko i robi jej megametamorfozę.

Kathrina Rose - Ma 16 lat.  Jest jedną z najlepszych uczennic w szkole. Lubi spiewac i co dziwne, ale jej hobby to imprezowanie. Pod ta niewinna duszyczka kryje sie dusza bad girl. Czy nowo poznani koledzi zmienia ja na jeszcze gorsze? Uwielbia piosenki One Direction, ale za samym zespołem nie przepada, ale to też ulegnie zmianie.

Ashley Rose- Ma 32 lata. Zaszła w ciążę bardzo młodo i nie miała czasu dla córki. Teraz cały czas stara się jej to wynagrodzić.Je seksowną mamuśką. Facetów ma tylko na weekend, z ojcem Kath rozstała się kilka lat temu. Lubi młodszych.

Margharet Hamilgton - Ma 34 lata. Mama Adele. Przyjaźni się z Ashley. Razem imprezują w klubach. Są właścicielkami wielkiej firmy, z powodu swojej duszy imprezowiczek mają problemy z prowadzeniem jej. Jej mąż pracuje w Kalifornii.

Miejsce akcji: LONDYN, Wielka Brytania.
Czas: 2012 rok.


__________________________________________________
No to mamy bohaterów. Ostrzegamy, że mogą występować wulgaryzmy i treści niedozwolone :)))
Pozdrawiamy 
~D&M